środa, 16 września 2015

CZAS ŚWIĄT ........................MAGICZNY CZAS.....................

Cd.....................................Święta...... te  święta, były inne niż  poprzednie,były smutne i radosne zarazem .Najważniejsze było to że Seba był z nami to była ta radość  ,smutne było tylko to że nie zasiadł z nami przy stole :( wigilijnym :(.Ubraliśmy choinkę specjalnie dla niego i stała w jego pokoju.Pod choinkę dostał książki .Takie jak "DOWÓD", "MAPA NIEBA" Co dzień czytaliśmy mu je po trochu.Najgorsze były życzenia ,każdy pytał co mu życzyć ?Seba ułatwił im to, powiedział" życzcie mi żebym odszedł w spokoju i dotarł do bram nieba "Nie życzcie mi zdrowia ,bo ja nie wyzdrowieję." Ciężko było takie życzenia powiedzieć więc tylko wkładali mu opłatek pod poduszkę i całowali w czoło mówiąc Ty wiesz co chcielibyśmy powiedzieć?"Wiem "-odp.Płakali .Tak nadszedł NOWY ROK -SYLWESTER 2015 .Było cicho ,napojem musującym  dla dzieci  wznieśliśmy toast przy jego łóżku oglądaliśmy fajerwerki z okna ,łózko ustawiliśmy tak by tez widział.tak minął nowy rok .Seba powiedział "widzisz mamo można by powiedzieć że cały rok byłem z wami ,lecz jeszcze trochę i odejdę,następne święta będą  już beze mnie"-odp ze spokojem .Powiedziałam "nie mów tak,jeszcze będziesz te święta i następne tez "ale w sercu był strach chciało mi się płakać.Czułam, że on wie kiedy i to bolało .Starałam się o tym nie myśleć.Wierzyłam ze wyzdrowieje.Tak bardzo chciałam żeby wstał z tego łóżka i powiedział mamo zobacz jestem zdrowy ! Lecz to było nie możliwe .:(Choroba postępowała coraz szybciej :(.Seba stracił władze w prawej dłoni ,nie był wstanie mi już pomagać (tzn zawsze starał się unieść pośladki przy zmianie pampersa ,czy choćby  się mnie przytrzymać),płakał a ja płakałam z nim ,było mi ciężko podnosić go samej,dlatego dobrze że pomagali mi znajomi i młodzież.Gdy zdażyło się ze byłam sama i go przebierałam Seba zapłakał zapytałam dlaczego płacze a on  "mamo mogłaś mnie zostawić w szpitalu "Co ? zapytałam -Dlaczego? a on -"bo ty się teraz meczysz mamo ,mogłaś mnie tam zostawić ,jestem ciężki ,nie mogę ci nawet pomóc "Boże, mówię dziecko damy rade ,ja dam radę ,poradzimy sobie znajdę sposób żeby tak cie przebrać żebym nie musiała cie podnosić synu.No i zaczęłam próbować,udało się.Z biegiem czasu nabrałam wprawy w tym .Seba już nie płakał z tego powodu .Jeśli już to płakał z bólu,to była jedna rzecz której nie mogłam znieść.Do czego mogę to porównać ? Hm ............to jest tak jakbyś stał i patrzył na morderce swojego dziecka ,który go torturuje , a ty nie możesz nic zrobić ,to tak jakbyś był przywiązany i mógł tylko patrzeć na cierpienie swojego dziecka .Co czujesz wtedy ? Ogromną złość ,bezsilność i mnóstwo jeszcze innych emocji.Były chwile gdy nie dawałam rady patrzeć na jego cierpienie i jak przyszła młodzież,oni przy nim siedzieli a ja ?................ja ................. wychodziłam do kuchni popłakać i byle nie patrzeć na jego wykrzywiona w bólu twarz.Czasem przychodzili i mówili że" pani Wiolu go boli " mowie dałam mu już morfinę nie mogę podać więcej,byłam zła ......................zła na siebie ................bo nic nie mogłam zrobić nawet ulżyć mu w cierpieniu.Pewnego dnia powiedziałam DOŚĆ nie będzie cierpiał więcej .zadzwoniłam na pogotowie przedstawiłam sytuacje i dopiero tam lekarz powiedział" już mu raczej pani nie zaszkodzi ,proszę podać."Wiedziałam ze to niebezpieczne wiec ,zapytałam syna czy chce jeszcze morfiny ,powiedziałam co może się tez stać,że ja nie chce mu jej podawać ale nie mogę tez patrzeć na jego cierpienie .Odp" Tak mamo podaj ,nie będę zły jeśli po tym odejdę ,nie chce już tego bólu chce odejść.Mamo pozwól mi odejść ,proszę" Podałam mu wiec ja ,i bałam się ze go stracę,czuwałam przy nim , na szczęście nic się nie stało Seba tylko  odpłynął .Tak też, zaczęliśmy walczyć o to, żeby zwiększono mu dawkę morfiny .W końcu tak się stało, przeszliśmy na  plastry .Z Sebą bywało raz lepiej raz gorzej ,remont na nowym mieszkaniu trwał ,a my pomału zaczęliśmy się pakować .CDN>...................................................................................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz