Cd......................Seba wrócił do domu ,czułam szczęście.......... zapytacie jak można czuć szczęście w takiej sytuacji, skoro on był tak bardzo chory ? o tuż można ............czułam spokój ,tak jakby największy ciężar spadł mi z piersi ...............dotrzymałam danej mu obietnicy ,strach był mniejszy .Gdzieś w głębi duszy myślałam ............co może się stać ,teraz będzie tylko dobrze ,nie dopuszczałam myśli że coś będzie źle ,przecież był w domu .Damy radę ,damy.Wiem że on tez czuł spokój,uśmiechał się i tak jakby obudził się z letargu ,wysyłał buziaki ,mówił "nareszcie w domu mamo".Musiałam zmienić swój tryb życia dopasować do niego ,nie przeszkadzało mi to .Spałam razem z synem w pokoju pilnowałam go ,rano wstawałam o 6.30 wycierałam kurze, sprzątałam pokój ,.myłam podłogę itd ,potem myłam sebe, przebierałam ,zmieniałam gaziki przy rurce tracheostomijnej,odsysałam ,sprawdzałam saturację ,podawałam płyny do picia i jedzenie oraz leki ,robiłam nebulizacje , podawałam tlen, zastrzyki,balsamowałam ,robiłam masaże potem znów odsysanie podawanie tlenu ,sprawdzanie saturacje i podawałam płyny itd.Miedzy czasie jak zasnął sprzątałam dalej drugi pokój ,prałam ,gotowałam jak starczyło czasu czytałam mu ,puszczałam muzykę i miał gości ,a wieczorem znów to samo w nocy wstawałam co pół godz ,czasem co godz lub co półtora zależało od stanu seby podawałam tlen sprawdzałam saturacje płyny i leki w razie potrzeby wszystko zapisywałam to było bardzo ważne .Miałam bardz mało snu ,czasem czułam zmęczenie (każdy by czuł ) ale trzeba było iść dalej Tak wyglądał mój dzień i noc i wiecie co ?Byłam szczęśliwa bo przy mnie był bezpieczny .Mama czuwała mama wiedziała co najlepsze jest :) CDN ..................................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz