środa, 2 września 2015

PRAWIE JAK W NIEBIE ...............

Cd......................Seba wrócił do domu ,czułam szczęście.......... zapytacie jak można czuć szczęście w takiej sytuacji, skoro on był tak bardzo chory ? o tuż można ............czułam spokój ,tak jakby największy ciężar spadł mi z piersi ...............dotrzymałam danej mu obietnicy ,strach był mniejszy .Gdzieś w głębi duszy myślałam ............co może się stać ,teraz będzie tylko  dobrze ,nie dopuszczałam myśli że coś będzie źle ,przecież był w domu .Damy radę ,damy.Wiem że on tez czuł spokój,uśmiechał się i tak jakby obudził się z letargu ,wysyłał buziaki ,mówił "nareszcie w domu mamo".Musiałam zmienić swój tryb życia dopasować do niego ,nie przeszkadzało mi to .Spałam razem z synem w pokoju pilnowałam go ,rano wstawałam o 6.30 wycierałam  kurze, sprzątałam  pokój ,.myłam  podłogę itd  ,potem myłam  sebe, przebierałam ,zmieniałam gaziki przy rurce tracheostomijnej,odsysałam ,sprawdzałam saturację ,podawałam płyny do picia i jedzenie oraz leki ,robiłam nebulizacje , podawałam tlen, zastrzyki,balsamowałam ,robiłam masaże potem znów odsysanie podawanie tlenu ,sprawdzanie saturacje i podawałam płyny itd.Miedzy czasie jak zasnął sprzątałam dalej drugi pokój ,prałam ,gotowałam jak starczyło czasu czytałam mu ,puszczałam muzykę i miał gości ,a wieczorem znów to samo w nocy wstawałam co pół  godz ,czasem co  godz  lub co półtora zależało od stanu seby  podawałam tlen sprawdzałam saturacje płyny i leki w razie potrzeby  wszystko zapisywałam to było bardzo ważne .Miałam bardz mało snu ,czasem czułam zmęczenie (każdy by czuł )  ale trzeba było iść dalej Tak wyglądał mój dzień i noc i wiecie co ?Byłam szczęśliwa bo przy mnie był bezpieczny .Mama czuwała mama wiedziała co najlepsze jest :) CDN ..................................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz